Kontrowersyjny karny – remis w Szczecinie

Mateusz Lewandowski i strzelec gola dla Wisły Rafael Crivellaro (fot. PAP/Marcin Bielecki)

MBon

Pogoń zremisowała z Wisłą Kraków 1:1 w meczu otwierającym 6. kolejkę Ekstraklasy. Oba zespoły pozostają wciąż niepokonane w tym sezonie. Z tego wyniku nie może być zadowolony Kazimierz Moskal – jego piłkarze w kolejnym spotkaniu nie obronili prowadzenia. Tym razem rywalom pomógł jednak sędzia.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

ZOBACZ WYNIKI I TABELĘ EKSTRAKLASY
Chociaż Wisła w tym sezonie jeszcze nie przegrała, to Moskal nie mógł czuć się bezpiecznie. Po tylko jednym zwycięstwie odniesionym w pięciu pierwszych meczach sezonu szkoleniowiec miał dostać ultimatum od władz klubu – Biała Gwiazda musiała wygrać w Szczecinie.

Goście zaczęli niemrawo, ale w 18. minucie zdobyli bramkę. Po błędzie Ricardo Nunesa Maciej Jankowski podał w polu karnym do Wilde'a-Donalda Guerriera. Haitańczyk został powalony przez Rafała Murawskiego i sędzia wskazał na jedenasty metr. Skutecznym egzekutorem został Rafael Crivellaro.

Guerrier jeszcze w pierwszej połowie mógł podwyższyć prowadzenie, ale po jego strzale głową dobrą interwencją popisał się Dawid Kudła.

Po przerwie szczecinianie próbowali wyrównać, ale dobrze spisywała się dowodzona przez Arkadiusza Głowackiego obrona Wisły. Gdy gospodarzom udało się przez nią przebrnąć, to na posterunku był Radosław Cierzniak. Golkiper gości szczególnie popisał się przy strzale Murawskiego.

W 79. minucie w polu karnym doszło do starcia Łukasza Burligi z Mateuszem Przybeckim, po którym piłkarz Pogoni wylądował na ziemi. Sędzia Jarosław Przybył niespodziewanie podyktował rzut karny, z nie mogli pogodzić się zawodnicy Wisły. Za protesty żółtą kartką został ukarany Głowacki. Cierzniak był bliski obrony, ale strzał Adama Frączczaka okazał się zbyt silny.

Wisła już po raz czwarty w tym sezonie, mimo prowadzenia, nie zdobyła trzech punktów. To może wpłynąć na decyzję o "być albo nie być "Moskala w Krakowie.